24 sierpnia 2016

wśród dzikiego, gorącego bólu ...swą lodową niewolę. . .

   Potykając się na nierównym bruku Natalia doszła do przedsionka. Za nią niby kamień pobiegło brudne, hańbiące słowo. Wśród chichotów dziewcząt stojących w przedsionku Natalia przeszła do drugiej furtki i chwiejąc się jak pijana pobiegła do domu. Odetchnęła dopiero przy wrotach, weszła, nogi plątały się jej w spódnicy, gryzła aż do krwi nabrzmiałe wargi. W bzowej ciemności, obozującej nad podwórzem, czerniały na pół otwarte wrota szopy. Natalia zebrała resztki sił w jednym gniewnym wysiłku, dobiegła do niej i przekroczyła z pośpiechem próg. W szopie sucha przewiewność, zapach uprzęży i zleżałej słomy. Omackiem, bez myśli, bez czucia, pogrążona w ciemnym żalu, szarpiącym duszę, wypełnioną hańbą i rozpaczą, dobrnęła do kąta.
   Wzięła do ręki kosisko i zdjęła z niego kosę (ruchy jej były powolne, pewne, dokładne), i odrzuciwszy głowę, z siłą i radosną stanowczością, która ją nagle opadła, przeciągnęła ostrzem po gardle. Upadła wśród dzikiego, gorącego bólu, jak od uderzenia, i odczuwając, rozumiejąc niejasno, że nie skończyła tego, co zaczęła, uniosła się na rękach, a potem na kolanach; z pośpiechem (przestraszyła ją krew zalewająca piersi) zrywała drżącymi rękami guziki rozpinając nie wiadomo czemu bluzkę. Jedną ręką odsunęła jędrną, niepodatną pierś, a drugą skierowała ostrze kosy. Na kolanach doczołgała się do ściany, opierając o nią tępy koniec, który nakłada się na kosisko, i załamawszy ręce na odrzuconą w tył głowę, podała się stanowczo naprzód. Słyszała wyraźnie, odczuwała wstrętny, kapuściany chrzęst krajanego ciała; narastająca fala ostrego bólu przeszła jak płomień od piersi do gardła, wpełzła w uszy.
   W kureniu zaskrzypiały drzwi. Łukiniczna schodziła z ganku macając nogami stopnie. Z dzwonnicy, spadały miarowe uderzenia. Z nie milknącym zgrzytem chodziły po Donie sążniowe kry stając dęba. Radosny, obfity, swobodny Don niósł ku Morzu Azowskiemu swą lodową niewolę.

Michaił Szołochow
(fragment powieści Cichy Don. Tom I, 1928-1940)
   
   
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz