17 września 2016

u chorych, mądrych zwierząt. . .

Całe brzemię robót polnych spadało na jej chude ramiona. Praca ponad siły i choroba, która zaczęła się po drugim porodzie, z roku na rok coraz bardziej podkopywały jej zdrowie. Wychudła. Twarz jej wyblakła. Przedwczesna starość rozrzuciła na policzkach pajęczą sieć zmarszczek. W oczach pojawił się wyraz wystraszonej pokory, która zjawia się u chorych, mądrych zwierząt. Ona sama nie zdawała sobie sprawy z tego, jak szybko się starzeje, jak z każdym dniem niknie jej zdrowie, i wciąż jeszcze czegoś się spodziewała; podczas rzadkich spotkań spoglądała na swego urodziwego męża z lękliwą miłością i zachwytem.

Michaił Szołochow
(fragment powieści Cichy Don. Tom IV, 1928-1940)
   
   
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz