26 września 2016

zemsta. . .

Posłuchaj bicia serca i starej pordzewiałej flobertówki
Na sęku wiewiórka złotym futerkiem błyskała.
Zabiłem, zabiłem tę małą śliczną wiewiórkę.
Orzech laskowy łuskała.

Minęło lato. Koło białej kapliczki za dąbrową
wrony ciągną i mgła ku owczym stadom się skrada,
i liście padają na głowę moją
i na martwą wiewiórkę z przestrzeloną głową.
Ostatkiem sił została i wisi.

   Daremnie czekałem, jej ciało nie spada.

Do góry się wspinałem
i skrzypiący szkielet gałęzi trząsłem i trząsłem.

   Nie chce puścić!

Wiewiórko mała, kto ci dał tyle siły?
Poopadały liście, drzewa już łyse,
tylko wiewiórka wisi.

   Wiewiórka mści się.

Rzuciłem dom. W zawiniątku małym
niewiele w świat unoszę.
Tylko z rozbitego zegara kukułkę zabrałem.

Puszczę ją na wolność
w zielonym borze

                                                  Konstantin Biebl (tłum. Jan Zych)
 
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz