22 grudnia 2017

brak jest naszej literaturze. . .

Co innego jest fikcja w powieści, a co innego rzeczywistość. Z fikcją nie robi się ceremonii, można „walić na całego” i zawsze jest za mało.Przynajmniej moim zdaniem — bo są ludzie, którzy skarżą się na intensywność stylu w literaturze: wolą kaszkę na mleku niż abisyńskie suki prażone żywcem na bringhauserach i podlewane sokiem ya-yôô. Ale mnie się zdaje, że każdy powinien pisać jak najintensywniej, na ile go tylko stać, i to tak samo w subtelnościach, jak i w brutalnościach. Nie twierdzę bynajmniej,że „zły język” (bad language w znaczeniu angielskim: ordynarny, świński i brutalny) jest warunkiem dobrej literatury. Jedni muszą tak pisać, inni mogą tego sposobu nie używać. Chodzi o natężenie tak w anielstwie, jak i w diabelstwie — a tego brak jest naszej literaturze.

Stanisław Ignacy Witkiewicz (Narkotyki, 1932)
   
   
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz