25 października 2022

przewagi, jakie kompensacyjnie doświadczana kultura posiadła w reżimie totalitarnym, należą do przeszłości. . .

    Jaka może być pozycja kultury w kształtującym się społeczeństwie otwartym? Badacze uświadamiają jej szczególne położenie w reżimach totalitarnych: zamiłowanie ludzi do kultury to kompensacja, to „swego rodzaju substytut innych wartości, których są pozbawieni”. „Kiedy nacisk słabnie – pisze Dahrendorf – rzucają się na brukowe pisma, hamburgery, maszyny do zmywania, błyszczące motocykle i wakacje na Costa Brava. Dobrze by było, gdyby można ocalić kilka głębszych wartości, ale trudno powiedzieć, jak to zrobić”. Wiedza o naturze ludzkiej skłania do stwierdzenia, że nawet gdyby rząd dotował „dobre” filmy i „klasykę”, „ludzie i tak woleliby oglądać kiepskie melodramaty i czytać tandetę albo w ogóle przestaliby czytać”.

    Z przytoczonych rozważań wynika, że przewagi, jakie kompensacyjnie doświadczana kultura posiadła w reżimie totalitarnym, należą do przeszłości i mijają wraz z tym reżimem. Jest to znów jedna z tych gorzkich prawd, z którymi trudno się pogodzić.

    Chociaż niewątpliwie jesteśmy świadkami ustępowania kultury wysokiej i kultury popularnej przed zamerykanizowaną kulturą masową, to jednak może powinniśmy powiedzieć sobie, że jeszcze nie wszystko stracone. Nadzieję podobną można by czerpać z przeświadczenia, że społeczeństwo otwarte nie musi naśladować w najdrobniejszych szczegółach tego, co cechuje inne społeczeństwa otwarte. Jest w stanie, właśnie dlatego, że jest o t w a r t e         w         r o z m a i t y c h         k i e r u n k a c h, zachować to, co uznaje dla siebie za właściwe.


Maria Janion („Czy będziesz wiedział, co przeżyłeś”, 1996)

   

   

   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz