25 października 2022

uwiędnie w uściskach liberalnego technokratyzmu. . .

    Samuel P. Huntington dowodził, że teoria końca historii wykazuje skłonność do niedoceniania słabości człowieka i irracjonalności natury ludzkiej. Przyjmuje, iż ludzie jako istoty rozumne będą zajmować się wyłącznie swoim dobrobytem i nie zechcą narażać go wplątując się w wojny czy w konflikty ideologiczne. A przecież: „ludzie bywają czasem racjonalni, wielkoduszni, twórczy i mądrzy, bywają jednak także głupi, samolubni, okrutni i grzeszni. (...) Póki istnieją ludzie, nie ma wyjścia z udręk historii”.

[...]

    Jest to dla mnie mimo wszystko stwierdzenie pocieszające, gdyż według Fukuyamy kres historii oznacza faktycznie również kres kultury. Koniec historii to kompletna demitologizacja społeczeństw. Zajęte tworzeniem dobrobytu materialnego nie będą doświadczały pokus wyobraźni. Sam Fukuyama mówi o nadejściu „bardzo smutnej epoki”, w której będzie dominowała kalkulacja ekonomiczna oraz bezustanne rozwiązywanie problemów technicznych. Zabraknie jego zdaniem motywacji do twórczości, która uwiędnie w uściskach liberalnego technokratyzmu. „W okresie post historycznym nie będzie ani sztuki, ani filozofii, a tylko stała opieka nad muzeum ludzkiej historii”.

Maria Janion („Czy będziesz wiedział, co przeżyłeś”, 1996)

   

   

   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz