25 stycznia 2024

pragnienie ... zmusza wszystkich, aby nie zatrzymywali się na jakimś etapie, aby poszukiwali celów nowych i coraz trudniejszych. . .

Chcąc zrozumieć znaczenie, jakie średniowiecze nadało temu pojęciu rozczarowania czy też klęski, trzeba spojrzeć na sprawę z dystansu, na chwilę odłożyć na bok teksty z przeszłości oraz problemy podnoszone przez historyków i zwrócić się do nas, ludzi XX wieku. 

Każdy z nas doświadczył w pewnym momencie życia mniej lub bardziej dojmującego, mniej lub bardziej ujawnionego albo stłumionego poczucia klęski: klęski rodzinnej, klęski zawodowej. Pragnienie awansu zmusza wszystkich, aby nie zatrzymywali się na jakimś etapie, aby poszukiwali celów nowych i coraz trudniejszych. Klęska przychodzi tym częściej i tym mocniej jest odczuwana, że sukces jest pożądany, ale zawsze niewystarczający, cel stale przesuwany dalej. Przychodzi jednak dzień, kiedy człowiek nie dotrzymuje już kroku rosnącym ambicjom, idzie wolniej niż jego pragnienie, coraz wolniej, aż uświadomi sobie, że cel jest nieosiągalny. Wtedy czuje, że zmarnował życie. 

Jest to próba, której poddawani są zwłaszcza mężczyźni: kobiety może mniej ją odczuwają, gdyż jeszcze chroni je brak ambicji i stan zależności. 

Kryzys ten na ogół przypada około czterdziestki i w coraz większym stopniu upodabnia się do trudności, jakie przeżywa młodzież, przechodząc do świata dorosłych, trudności, które mogą prowadzić do alkoholizmu, narkomanii, samobójstwa. W każdym razie w naszych przemysłowych społeczeństwach moment krytyczny przychodzi zawsze wcześniej niż wielkie spustoszenia starości i śmierci. Człowiek odkrywa pewnego dnia, że jest przegrany: nigdy nie widzi siebie jako umarłego. Swojej goryczy nie kojarzy ze śmiercią — ale kojarzył ją człowiek późnego średniowiecza. 

Czy to poczucie klęski jest stałą cechą ludzkiej kondycji? Może w postaci metafizycznego niedosytu przenikającego całe życie, a nie w postaci wyraźnie i nagle doznanego brutalnego wstrząsu. 

Wstrząsu tego nie mały chłodne i powolne czasy śmierci oswojonej. Każdego czekał los, którego człowiek nie mógł ani nie chciał zmienić. Postawa taka długo się utrzymała tam, gdzie bogactwo było czymś rzadkim. Życie każdego biedaka było zawsze narzuconym losem, wobec którego był bezsilny.

Philippe Ariès (Człowiek i śmierć, 1977)

   

   

   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz