Czesław Miłosz (fragment książki Zniewolony umysł, 1953)
02 grudnia 2012
człowiek ma na ogół skłonność . . .
Człowiek ma na ogół skłonność do uważania porządku, w którym żyje, za n a t u r a l n y. Domy,
które ogląda idąc do pracy, przedstawiają mu się bardziej jako skały wyłonione przez samą ziemię
niż jako dzieło umysłów i rąk ludzkich. Czynności, jakie wykonuje w swojej firmie czy biurze,
ocenia jako ważne i stanowiące o harmonijnym funkcjonowaniu świata. Strój, jaki nosi on i jego
otoczenie, jest jego zdaniem taki, jaki powinien być, i myśl, że i on, i jego znajomi mogliby równie
dobrze nosić rzymskie tuniki czy średniowieczne zbroje, pobudza go do śmiechu. Pozycja
społeczna ministra czy dyrektora banku wydaje mu się czymś poważnym i godnym zazdrości, a
posiadanie znacznej ilości pieniędzy gwarancją spokoju i bezpieczeństwa. Nie wierzy, że na dobrze
mu znanej ulicy, na której śpią koty i bawią się dzieci, może pojawić się jeździec z lassem, który
będzie łapał przechodniów i wlókł ich do rzeźni, gdzie natychmiast zostaną zabici i powieszeni na
hakach. Przyzwyczajony też jest zaspokajać te swoje potrzeby fizjologiczne, które uchodzą za
intymne, w sposób możliwie dyskretny, z dala od oczu ludzkich, nie zastanawiając się wiele nad
tym obyczajem właściwym nie wszystkim bynajmniej zbiorowiskom. Jednym słowem zachowuje
się trochę jak Chaplin w “Gorączce złota”, który krzątając się po swojej chacie nie podejrzewa, że
wisi ona na skraju przepaści.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz