01 marca 2013

okna kawiarni nad rzeką błyszczą w mroku jak rząd latarenek. . .

Stroopowska pieśń przypomniała mi urlop z 1938 roku, nad Dniestrem, w Zaleszczykach. Wtedy również był wrzesień, pogodny. Okna kawiarni nad rzeką błyszczą w mroku jak rząd latarenek. Orkiestra gra Violettę. Melodia dobiega wyraźnie. Dziewczyna wtóruje. Jest ze mną na łodzi, w jasnej smudze, wyściełającej atrament rzeki od kawiarni do nas. Światła i cienie, głosy muzyki, altu i wody, smaki powietrza i pocałunków, woń Dniestru, siół i skóry przygrzanej na plaży, gdzie w południe leżeliśmy na piasku. Dziewczyna miała imię piosenki: Violetta. W celi już odprężenie. Za oknem: niebo wczesnej jesieni i świergot jaskółek.

Kazimierz Moczarski (fragment utworu literatury faktu Rozmowy z katem, 1974) 


  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz