04 lipca 2013

która z trzech biła rekord głupoty. . .

Nie zaprosiły mnie do swojego stolika, pewnie po prostu dlatego, że nie wiedziały, co wypada, a co nie, ale siadłem bez zaproszenia. Blondynka, z którą tańczyłem, nazywała się Berenika jakoś tam: Crabs czy Krebs. Dwie brzydule wabiły się Marty i Laverne. Przedstawiłem im się jako Jim Steele, tak sobie, dla hecy. Próbowałem zagaić inteligentną rozmowę, ale nie było sposobu. Nic z nich nie dało się wycisnąć. Nawet trudno by rozstrzygnąć, która z trzech biła rekord głupoty. Wszystkie trzy rozglądały się bez ustanku po sali, jak gdyby miały nadzieję, że lada chwila wejdzie całe stado gwiazdorów filmowych.

 Jerome David Salinger (fragment powieści Buszujący w zbożu, 1951)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz