W sumie dopiero od niedawna obowiązujący w środowisku Paula kodeks dobrego wychowania obejmowało obowiązek ukrywania własnej agonii. Najpierw chorobę jako taką uznano za coś obscenicznego; zjawisko to upowszechniło się na Zachodzie, począwszy od lat pięćdziesiątych, najpierw w krajach anglosaskich; w pewnym sensie każda choroba stała się wstydliwa, ale najbardziej wstydliwe były, rzecz jasna, choroby śmiertelne. Śmierć została uznana w najwyższym stopniu za nieprzyzwoitą i zaczęto ją ukrywać na tyle, na ile to było możliwe. Skrócono ceremonie pogrzebowe, innowacja techniczna w postaci kremacji znacznie przyśpieszyła procedury; od lat osiemdziesiątych sprawa była pozamiatana. W ostatnich latach w najbardziej światłych i postępowych warstwach społeczeństwa zaczęto również ukrywać agonię. Było to nie do uniknięcia, umierający nie spełniali nadziei, jakie w nich pokładano, często odmawiali uznania własnej śmierci za okazję do zorganizowania mega imprezy, zdarzyło się kilka niemiłych epizodów.
Michel Houellebecq (Unicestwianie / Anéantir, 2022)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz