28 grudnia 2012

eugeniusz oniegin. . .

XLIX (Rozdział 7)

Kimkolwiek jesteś, czytelniku,
Czy przyjacielem mym, czy wrogiem,
W miłym rozstańmy się okrzyku:
Bądź zdrów! Nic więcej dać nie mogę
Nad skromny wiersz: cokolwiek chciałeś
Znaleźć w tej książce, czy burzliwe
Wspomnienia, czy obrazy żywe,
Czy odpoczynku w niej szukałeś,
Czy ciętych słów, czy uchybienia
Stylistycznego, daj ci Bóg,
Byś dla rozrywki, dla marzenia,
Dla serca lub wątroby mógł
Okruszki znaleźć choć ubogie.
Żegnaj - i każdy w swoją drogę!

Żegnaj, pielgrzymie osobliwy,
I ty, mój wierny ideale,
Żegnaj mi, skromny, lecz godziwy
Trudzie mój - tyś mi dawał stale
Możność gawędy śród przyjaciół,
Niepamięć o zgiełkliwym świecie,
Wszystko, co miłe jest poecie.
Długo się romans mój bogacił
Od chwili, gdy Tatiana żywa
Naszła mnie jak w obłocznym śnie,
A z nią Oniegin. Perspektywa
Powieści kryła się we mgle
I patrząc wskroś magiczny kryształ,
Jeszczem niewiele z niej korzystał.

LI (Rozdział 7)

A ci, co chętnie mnie słuchali,
Na pierwsze schodząc się czytanie.
Jednych już nie ma, inni - w dali,
Jak rzekł Saadi w Gulistanie.
Bez nich tu rósł Oniegin młody,
A ta, na której wzorowany
Ideał drogiej mi Tatiany...
O, jakież los wyrządził szkody!
Szczęśliwy ten, kto w życia święto
Nie dopił wina aż do dna,
Kto powieść życia rozpoczętą
Potrafił przerwać tak jak ja,
Kto się z powieścią, kto się z winem
Rozstał, jak ja z mym Onieginem.

                                  Aleksander Puszkin
                                  (fragment poematu dygresyjnego Eugeniusz Oniegin, 1831)


4 komentarze:

  1. Wiem o czym piszesz:) Przyznaję, że "Mistrz i Małgorzata" stały w biblioteczce moich rodziców od zawsze. Zawsze pożerałam książki wręcz nałogowo, ale tę odrzucałam co najmniej kilkanaście razy! (a może i kilkadziesiąt?:)) Kojarzy mi się to właśnie z Piłatem, więc chyba potykałam się mniej więcej w tym samym miejscu co Ty:)
    Byłam starsza od Ciebie, kiedy się w końcu zmobilizowałam, i... I nawet nie wiem kiedy, ale książka mnie pochłonęła, wchłonęła i od tego czasu kocham ją wprost niemożliwie!

    Nie jestem w tym odosobniona. Tę książkę się po prostu kocha! A sprawy wiary?!;)) Boooże!:))) Ona jest na indeksie Kościoła jako książka heretycka i bluźniercza:D

    NIE DARUJĘ CI JEJ PRZECZYTANIA!!!

    Masz tu trochę komentarzy na zachętę:
    http://lubimyczytac.pl/ksiazka/135717/mistrz-i-malgorzata

    albo wklikaj choćby "Mistrza i Małgorzatę" do Wikipedii! /wrrr!/

    PS. Nawiasem mówiąc, zawsze mam taką ściągę przy nowej 'cegle', gdzie jest b.dużo bohaterów, żeby nie latać po wcześniejszych rozdziałach w celu przypomnienia sobie kto jest kim;)

    OdpowiedzUsuń
  2. PS. Po tej książce staniesz się zatwardziałym satanistą a'la Bułhakow! /lol/ Za to Ci ręczę!;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To, że im się wydaje bluźniercza jest zrozumiałe od pierwszych słów Jeszuy. Ale wspominanie "go" w jakiejkolwiek formie jest u mnie ZA-KA-ZA-NE! To zawsze prowadzi do ciężkich dyskusji. A KOŚCIÓŁ KATOLICKI, ZE SWOIM JEZUSKIEM JEST ORGANIZACJĄ O ZNACZNYM ZABARWIENIU FASZYSTOWSKIM! - O i "widzisz, co to ze mną robi..."

      Książkę zacząłem, to przeczytam. Ale wciąga jeszcze mniej (może wolniej) od "Pożegnania Jesieni"; zatęskniłem za pomysłem "Nienasycenia".

      Co gorsza, Eugeniusza Oniegina muszę przeczytać. Zaczynam drugi rozdział. . .

      Nie lubię komentarzy ludzi, których nie znam (z lubimy czytać).

      Większość książek i tak zapomnę. Mam krótką pamięć. Zostanie tylko kilka poprzekręcanych przez moją głowę zdań i ogólny zarys. Skleroza. Chociaż wszystkie słowa ojca pamiętam doskonale. Ale z tego by książki nie było.

      Poza tym "pewna osoba" też zachwala książkę (zabije mnie, że o niej wspominam - ale to będzie przecież piękna śmierć...). . .

      Usuń
    2. "Pewna osoba" ma na Ciebie super wpływ!
      Pozdrawiam "pewną osobę":))
      Ja teraz czytam "W poszukiwaniu straconego czasu" Prousta i jestem absolutnie zachwycona!!!!
      PS. Proś swojego Boga Ateistów, żebym Ci tego nie zaczęła zachwalać, bo to ciut przydługawe:D

      Usuń