XLVII (Rozdział 1)
Jak często w letnią noc, nad Newą,
Gdy zapatrzone w rzeki dno
Jaśnieje przezroczyste niebo,
A gładkich wód wesołe szkło
Lic nie odbija Diany boskiej,
My, wspominając swe miłostki,
Swą miłość dawną - my, bez słów,
I czuli i beztroscy znów,
O, jakżeśmy się upajali
Łaskawej nocy świeżym tchem!
Jak więzień, przeniesiony snem
W zielony las, szumiący w dali,
Tak myśmy, za marzeniem w ślad,
Gonili wiosnę młodych lat.
Aleksander Puszkin
(fragment poematu dygresyjnego Eugeniusz Oniegin, 1831)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz