Hermann Karl Hesse (fragment powieści egzystencjalnej Wilk stepowy, 1927)
02 stycznia 2013
leżałem przez kilka godzin bez przytomności. . .
Miałem w mojej podróżnej apteczce
znakomity środek przeciwbólowy, jakiś szczególnie silny preparat opiumowy, na
którego zażycie pozwalałem sobie bardzo rzadko i odmawiałem go sobie całymi
miesiącami; brałem ten silnie oszałamiający środek, kiedy nękały mnie fizyczne bóle
nie do zniesienia. Do samobójstwa jednak środek ten niestety się nie nadawał,
wypróbowałem go już przed wieloma laty. Wówczas, a był to okres, kiedy znów
ogarnęła mnie rozpacz, połknąłem sporą dawkę tego specyfiku, która wystarczyłaby
do uśmiercenia sześciu ludzi, mnie jednak nie zabiła. Zasnąłem wprawdzie i leżałem
przez kilka godzin bez przytomności, potem jednak, ku memu straszliwemu
rozczarowaniu, zbudziły mnie gwałtowne kurcze żołądka, zwymiotowałem całą
truciznę, nie odzyskawszy pełnej przytomności, i znów zasnąłem, by następnego dnia
w południe powrócić całkowicie do koszmarnej trzeźwości, z wypalonym, pustym
mózgiem i prawie całkowicie zamroczoną pamięcią. Poza pewnym okresem
bezsenności i dokuczliwych bólów żołądkowych, trucizna nie pozostawiła żadnych
śladów.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz