Wzdłuż wąskiego pasa wybrzeża, u głębokiej zatoki, w krainie wysp o stromych
wydmach nadbrzeżnych wielkie kępy trawy morskiej. Patrzcie, jak dal niezmierzona
konającą zielenią roztapia się w wieczności. Pod szerokimi smugami mglistych
zasłon, w posępnym karmazynowym przepychu i mlecznym, miękkim blasku
— letnie słońce powoli, powoli chyli się ku zachodowi! Żadne usta nie wyrażą,
kiedy i jak srebrny, ruchliwy odblask wody zmienia się w błyski perłowej masy,
w nie dającą się wyrazić grę barw blado opalizującej księżycowej poświaty, która
pokrywa wszystko... Ach, cichy czar rozwiał się równie tajemnie, jak powstał.
Usnęło morze, ale w dali zostały jeszcze ślady pożegnania ze słońcem. Zupełna
ciemność nie zapadnie aż późną nocą. W sosnowym lesie, porastającym wzgórza
wydm, panuje widmowa, blada jasność, w której piasek zda się śniegiem. Milczący,
jakby zimowy las, którego ciszę mąci szelest skrzydeł przelatującej sowy! Zatrzymajmy
się tu w tę późną godzinę łagodnej nocy! Stopa tonie miękko w piasku,
a tam, głęboko pod nami, morze oddycha spokojnie i szepcze przez sen. Czy tęskno
ci za nim, czy chciałbyś je znowu ujrzeć? Wstąp na gładkie niby lodowiec blade
zbocze wydmy, podejdź w górę, brodząc po miękkim, chłodnym puchu, sypiącym
się do obuwia. Gęste zarośla opadają stromo ku skalistym brzegom, a na skraju niknącej dali wciąż jeszcze przebłyskują widmowo resztki dnia... Spocznij tu w górze
na piasku. Jest chłodny jak śmierć, sypki i jedwabisty! Spływa ci z zamkniętej dłoni
bezbarwnym, wąskim strumieniem, tworząc maleńki pagórek. Czy poznajesz? Jest
to bezszelestne, ciche spływanie przez wąską klepsydrę, to poważne a kruche
naczynie zdobiące zagrodę pustelnika. Rozwarta księga, trupia czaszka, a na podstawce,
w lekko spojonej oprawie, podwójnie wydęta bańka — w niej odrobina piasku,
cząstka wieczności, zastępująca czas, spełnia swe tajemne i święte a przerażające
zadanie...
Tak to Holger-duch zaczął swą liryczną improwizację od rodzinnego morza(...)
Thomas Mann (fragment powieści Czarodziejska góra, 1924)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz