Thomas Mann (fragment powieści Czarodziejska góra, 1924)
23 lutego 2013
nie wrócisz na czas do domu, boś zgubił czas, a czas zgubił ciebie. . .
Idziesz i idziesz... z przechadzki takiej nigdy nie wrócisz
na czas do domu, boś zgubił czas, a czas zgubił ciebie. O morze, jestem z dala od
ciebie, gdy to opowiadam, ale zwracam ku tobie swe myśli, swą miłość — bądź
obecne w mej opowieści, bądź nim głośno, na me wezwanie, jak nim w gruncie rzeczy
od początku byłeś, jesteś i będziesz... Szumiąca pustko, omotana bladą, jasną
szarością, nasycona ostrą wilgocią, pozostawiającą smak soli na wargach! Idę, idę
po gruncie lekko sprężystym, pokrytym trawą morską i małymi muszlami, a wiatr
gra mi w uszach, wielki, szeroki a łagodny wiatr; wolny, bez przeszkód i podstępów
przewiewa przestrzeń i wywołuje w mej głowie lekkie oszołomienie. Idę, idę
i widzę, jak od zbliżającego się i znów oddalającego morza nadciągają języki pian, by lizać me stopy. Wraca kipiel morska, fala za falą uderza i jedwabiście toczy się
po płaskim wybrzeżu — to w tym, to w innym znów miejscu, to hen w dali, na
ławicach, a szum mętny, powszechny i łagodny czyni uszy nieczułymi na wszelki
głos świata. Pełnia dosytu, świadome zapomnienie... Zamknijmy oczy, pogrążeni
w wieczności! Nie — spojrzyj! Tam w spienionej szarozielonej oddali, niknącej na
horyzoncie w olbrzymich skrótach, zjawił się żagiel. Tam? Gdzie jest to t a m ? Jak
daleko? Jak blisko? Nie wiesz tego. Ocena odległości wymyka się twej świadomości,
przyprawiając cię o zawrót głowy. Aby ocenić, jak daleko ten statek znajduje się
od brzegu, musiałbyś wiedzieć, jaką ma wielkość jako ciało fizyczne. Czy jest mały,
a bliski, czy też wielki, a daleki. Wzrok twój załamuje się w niewiedzy, bo nie masz
żadnego zmysłu, żadnego organu, który by cię poinformował o przestrzeni... Idę,
idę — jak długo już? Jak daleko? Nie wiadomo. Nic nie zmienia się, choć idę
naprzód, dal jest podobna do pobliża, to, co przeszło — do tego, co obecne, i do
tego, co nastąpi; w niezmierzonej monotonii przestrzeni tonie czas, w jednostajności
ruch przestaje być ruchem, a gdzie ruch przestał być ruchem, tam przestał też
istnieć czas.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz