19 lutego 2013

owe trzy tygodnie załatwimy i pogrzebiemy jak z bicza trzasł. . .

Rozdział piąty 

Zupa wieczności i nagła jasność

W tym miejscu nastąpi pewne osobliwe zjawisko i autor dobrze zrobi wyrażając z jego powodu zdziwienie, aby czytelnik nie dziwił mu się zbytnio na własną rękę. Mianowicie, podczas gdy nasze sprawozdanie z pierwszych trzech tygodni pobytu Hansa Castorpa u tych tu w górze (z dwudziestu jeden dni w zenicie lata, do których, według wszelkich ludzkich przewidywań, miał się w ogóle ten pobyt ograniczyć) pochłonęło zgodnie z naszymi własnymi na wpół uświadomionymi oczekiwaniami tak wiele czasu i miejsca — to uporanie się z następnymi trzema tygodniami jego pobytu wymagać będzie zaledwie tylu wierszy, a nawet słów i chwil, ile te pierwsze zajęły stronic, arkuszy, godzin i dni pracy: przeczuwamy, że owe trzy tygodnie załatwimy i pogrzebiemy jak z bicza trzasł.

Thomas Mann (fragment powieści Czarodziejska góra, 1924)


  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz