Ale każda rzecz ma dwie strony.
Jeżeli przyjemność lub bodaj obojętność naszych przyjaciół w powtarzaniu nam czegoś obraźliwego, co o nas
powiedziano, świadczy, że nie bardzo wczuwają się
w nas, waląc w nas jak w bęben, w zamian sztuka
skrywania nam zawsze tego, co może nam być niemiłe
w sądach, jakie o nas słyszeli, lub w sądzie, jaki powzięli
stąd o nas sami, może dowodzić — u przyjaciół
drugiej kategorii, u owych przyjaciół pełnych taktu —
znacznej dawki obłudy. Obłuda to niewinna, jeżeli
w istocie nie mogą myśleć nic złego i jeżeli owe ujemne
sądy o nas sprawiają im jedynie przykrość, jak
sprawiłyby ją nam samym.
Marcel Proust
(fragment powieści W poszukiwaniu straconego czasu.
Tom 2: W cieniu zakwitających dziewcząt, 1919)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz