I bez wątpienia głos Swanna był bardziej
jasnowidzący niż on sam, gdy owe słowa pełne wstrętu
do Verdurinow i radości, że z nimi skończył, mimo
woli przybierały w ustach Swanna akcent czegoś
sztucznego, jak gdyby ich przeznaczeniem było raczej
zaspokoić jego gniew niż wyrazić myśl. W istocie, podczas
gdy się oddawał tym inwektywom, myśl Swanna
musiała być bez jego wiedzy pochłonięta przedmiotem
zgoła odmiennym(...)
Marcel Proust
(fragment powieści W poszukiwaniu straconego czasu.
Tom 1: W stronę Swanna, 1913)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz