18 kwietnia 2013

*** / smutne pticzki wiecznej wiosny. . .

Smutne pticzki wiecznej wiosny
W stromym, chłodnym San Francisco.
Radość ma tu smak żałosny
Choć się stroi na parysko.

Szczekające leżą foki
Nad przybojem oceanu.
Błękit, bladość wzgórz zatoki
(Wanda stwierdza wyższość planu).

No i ludzie, jak tu zwykle
Energiczni i głupawi:
Mówi się te figle-migle
A właściwie serce krwawi.

Zapamiętaj straszną rybę:
Strój tancerza jawajskiego.
Przypomina też Habimę -
Coś nieprawdo-podobnego.

Drugą, którąśmy nazwali
Odettą, tak jak u Prousta:
Kostium w rzucik, wcięta w talii
I różowe mieszki usta.
(Rybę tę, choć to jest świństwo
Ja nazywam też O-dyńską).

Zapamiętaj zapach gorzki
Roztartego eukaliptu.
Zabierz z sobą to do Polski
I opowiedz, jaki wikt tu.

                                          San Francisco, 6 czerwca 1948

                                          Czesław Miłosz (z Wierszy rozproszonych 1948-1954)


  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz