Thomas Mann (fragment noweli Śmierć w Wenecji, 1912)
12 maja 2013
głosu chłopca, czystego, nieco słabego głosu, który z daleka już przesyłał pozdrowienie. . .
Jeszcze odwrócony, słuchał Aschenbach głosu chłopca, czystego, nieco słabego
głosu, który z daleka już przesyłał pozdrowienie zajętym zamkami z piasku
towarzyszom zabawy. Odpowiedziano mu wywołując kilkakrotnie jego imię czy
spieszczenie imienia i Aschenbach nasłuchiwał z pewnym zaciekawieniem, nie mogąc
nic dokładniej pochwycić prócz dwóch melodyjnych zgłosek, coś jakby „Adgio" lub
częściej „Adgiu", z wołającym wydłużonym „u" na końcu. Radował go ten dźwięk,
uważał, że miłe brzmienie jego odpowiada przedmiotowi, powtarzał je po cichu i
zadowolony wrócił do swych listów i papierów.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz