- To wódka? - słabym głosem zapytała Małgorzata.
Kot poczuł się dotknięty i aż podskoczył na krześle.
- Na litość boską, królowo - zachrypiał - czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus!
Michaił Afanasjewicz Bułhakow (fragment powieści Mistrz i Małgorzata, 1966)
Witam, trafiłam tutaj przypadkiem. Najpierw Dawid Podsiadło na last.fm. potem jakiś Twój komentarz odnośnie jego płyty.. i widzę , że rowniez podobnie 'wielbimy' cytaty i niestabilizację emocjonalną. Pozdrawiam i zapraszam do mojego kącika http://myslibezwizy.blogspot.com/
Mnie ta scena prześladuje! Chyba za to, że potraktowałem ją po macoszemu podczas lektury! Spirytus! Wszędzie spirytus! Dzisiaj przynajmniej czym zagryźć jest: Corpus Christi!
Witam, trafiłam tutaj przypadkiem. Najpierw Dawid Podsiadło na last.fm. potem jakiś Twój komentarz odnośnie jego płyty.. i widzę , że rowniez podobnie 'wielbimy' cytaty i niestabilizację emocjonalną.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mojego kącika
http://myslibezwizy.blogspot.com/
Więc jak już od płyty zaczęłaś: "witaj nieznajoma..."
UsuńDestabilizacja ? Drugie (albo któreś z kolei) imię moje!
Dziękuję za adres: Veni, vidi!
Ilekroć czytam to zdanie, wybucham śmiechem:D
OdpowiedzUsuńNo może nie śmiechem, ale naprawdę nie umiem go czytać bez uśmiechu:))
Mnie ta scena prześladuje! Chyba za to, że potraktowałem ją po macoszemu podczas lektury! Spirytus! Wszędzie spirytus! Dzisiaj przynajmniej czym zagryźć jest: Corpus Christi!
UsuńNo i dlatego oddałem dziś sprawiedliwość tej cudownej scenie!
UsuńParafrazując:
"Ten cytat umieszczam tutaj dla ciebie o dawna książko,
Abyś mnie odtąd nie nawiedzała więcej."