Thomas Mann (fragment powieści Buddenbrookowie, 1901)
03 czerwca 2013
opanować, ćwiczyć, ukrócać, wyprostowywać, niszczyć. . .
Zabawy, których głębokiego sensu ani czaru nie pojmuje nikt z
dorosłych i do których nie potrzeba nic więcej, tylko trzech kamyczków lub kawałka drewna,
ozdobionego może kwiatkiem lwiej paszczy zamiast hełmu - ale przede wszystkim potrzeba
czystej, mocnej, szczerej, niewinnej fantazji, niezachwianej i niezmąconej strachem fantazji owego
szczęśliwego wieku, w którym życie oszczędza nas jeszcze, nie śmie nałożyć na nas obowiązku ani
winy, gdy wolno nam widzieć, słyszeć, śmiać się, dziwić i marzyć, nie oddając światu usług... gdy
niecierpliwość tych, których wszakże chcielibyśmy kochać, nie domaga się jeszcze od nas oznak
ani pierwszych dowodów, że jesteśmy gotowi gorliwie spełniać owe usługi... Ach, już niezadługo,
jakże ciężko i przemożnie zwali się na nas wszystko, by nas opanować, ćwiczyć, ukrócać,
wyprostowywać, niszczyć.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz