Bruno Schulz (fragment opowiadania Sierpień ze zbioru Sklepy cynamonowe, 1933)
17 lipca 2013
na rubieżach nieskończonego dnia. . .
Przedmiejskie domki tonęły wraz z oknami, zapadnięte w bujnym i zagmatwanym
kwitnieniu małych ogródków. Zapomniane przez wielki dzień, pleniły się bujnie i cicho
wszelkie ziela, kwiaty i chwasty, rade z tej pauzy, którą prześnić mogły za marginesem
czasu, na rubieżach nieskończonego dnia. Ogromny słonecznik, wydźwignięty na potężnej łodydze i chory na elephantiasis, czekał w żółtej żałobie ostatnich, smutnych dni żywota, uginając się pod przerostem potwornej korpulencji. Ale naiwne przedmiejskie
dzwonki i perkalikowe, niewybredne kwiatuszki stały bezradne w swych nakrochmalonych, różowych i białych koszulkach, bez zrozumienia dla wielkiej tragedii słonecznika.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz