04 lipca 2013

z koniem można przynajmniej. . .

- Na przykład samochody - powiedziałem. A powiedziałem to bardzo spokojnym, ściszonym głosem. - Większość ludzi ma bzika na punkcie samochodów. Martwią się najlżejszym zadrapaniem lakieru, ustawicznie gadają o tym, ile mil przejechali na jednym galonie benzyny, a ledwie kupią sobie nowiuteńki wóz, już zaczynają myśleć, jak by tu go zamienić na jeszcze nowszy. To wreszcie wcale nie znaczy, żebym przepadał za starymi wozami. W ogóle samochody mnie guzik obchodzą. Wolałbym mieć konia. Koń ma w sobie przynajmniej coś ludzkiego. Z koniem można przynajmniej...
- Nie rozumiem, o co chodzi - przerwała mi Sally.


 Jerome David Salinger (fragment powieści Buszujący w zbożu, 1951)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz