23 października 2013

gdzie drwa rąbią (I). . .

Gdzie znów drwa rąbią; skąd znowu te drwa
się wzięły; jakim cudem coś z nich jeszcze trwa,

skoro - zdawałoby się - nie został ni wiórek
z tylu rodzimych stołów i służbowych biurek

pod toporami, które jak obuchem leczą
wszelkie zwątpienie tezą, że tam wióry lecą,

gdzie drwa się rąbie: a w rąbania sens
nikt nie wątpi, bo wlewa otuchę do serc

widok muskularnego i zdrowego drwala,
który wie, co ma robić, i przez to utrwala

w nas pewność, że ktoś przecież i o nas pomyśli,
że pomaca nam mięśnie, doceni, że myśmy

też zdrowi, zdolni, zdatni do rąbania drew;
lecz topór spada: w wióry wsiąka nasza krew

                                                      Stanisław Barańczak
                                                      (z tomu Ja wiem, że to niesłuszne / Określona epoka, 1977)
 
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz