06 października 2013

kocham cię, rosjo. . .

Ja się nie bawię w demokratę,
gdy zagranicą (to się zdarza)
przez skórę czuję, jak się brata,
każdego ziemi tej nędzarza.

Ja się nie bawię w humanistę,
gdy – gdzie żywopłot się rozkracza,
(harmonia rżnie, to oczywiste!)
rani me serce pieśń wieśniacza.

Ja się nie bawię w liberała,
jeżeli chcę, by, przede wszystkim,
życie nikomu nie zabrało
praw jego, choćby z małym zyskiem.

Ja się nie bawię w patriotę,
jeżeli, wśród wilczego grona,
chrypię gdzieś w tajdze, pośród błota:
„Kocham cię, Rosjo ma rodzona”.

Nie bawię się w kosmopolitę,
co w zgodzie żyje z całym światem;
żal, gdy paryski targ przekwita,
razem ze starym mym Arbatem.

W nic się nie bawię i nie łamię
i od nikogom niezależny,
czy w chacie, czyli też w wigwamie,
na scenie, czy – gdzie szynk przybrzeżny.

I, choć nie w smak to demagogom,
co dzień szafuję swą osobą:
za wolność ginę, chwała bogom!
za prawo bycia – samym sobą.

                                      Eugeniusz Jewtuszenko
   
  
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz