21 listopada 2013

analizujemy na przykład prawa i technikę wszelakich stylów i epok muzycznych, sami zaś nie tworzymy nowej muzyki. . .

Gdy Plinio nazywa nauczycieli naszych i mistrzów kastą kapłańską, a nas, uczniów, wodzoną na pasku i wykastrowaną trzodą, są to, oczywiście, określenia przesadne i ordynarne, lecz może kryją w sobie jednak jakąś szczyptę prawdy, inaczej nie zdołałyby tak mnie zaniepokoić. Plinio potrafi mówić tak zdumiewające i zniechęcające rzeczy. Na przykład: że gra paciorków szklanych stanowi regres w epokę felietonu, stanowi jedynie wyzute ze wszelkiej odpowiedzialności igranie literami, na które rozłożyliśmy języki przeróżnych dziedzin nauki i sztuki, że składa się z samych tylko skojarzeń, bawi się zaś wyłącznie analogiami. Albo: dowodem bezwartościowości całej naszej duchowej kultury i postawy jest nasza, pełna rezygnacji, bezpłodność. Analizujemy na przykład — powiada — prawa i technikę wszelakich stylów i epok muzycznych, sami zaś nie tworzymy nowej muzyki. Czytamy i wyjaśniamy — powiada — Pindara lub Goethego, a sami wstydzimy się układać wiersze. Są to zarzuty, z których śmiać się nie mogę. A nie należą one jeszcze do najgorszych, do tych, co ranią mnie najbardziej. Gorzej bywa, gdy twierdzi on na przykład, że my, Kastalczycy, prowadzimy życie sztucznie wyhodowanych, śpiewających ptaszków, nie zarabiając na chleb, nie znając nędzy i walki życia, nie wiedząc i nic wiedzieć nie chcąc o całej tej części ludzkości, której praca i bieda są podstawą naszej luksusowej egzystencji".

Hermann Hesse (fragment powieści Gra szklanych paciorków, 1943)
   
   
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz