25 listopada 2013

twarz, którą nosisz, a którą ukształtowało życie twoje i twój los w świecie. . .

Mówiłeś uprzednio o mojej wesołości i twoim smutku, sądząc, jak mi się wydaje, że nie sprostam temu, co swoją "skargą" nazywasz, nawet i dzisiaj nie sprostam, skoro na ową skargę odpowiadam uśmiechem. I oto coś, czego właściwie nie rozumiem. Dlaczegóż nie można wysłuchać skargi z pogodą, dlaczego trzeba na nią, zamiast uśmiechem, odpowiadać smutkiem? Z tego, żeś ze swymi troskami i ciężarami znowu przybył do Kastalii i do mnie, mogę chyba wnioskować, iż może właśnie na naszej pogodzie po trosze ci zależy. Lecz jeśli nie chcę naśladować twego smutku i obarczenia, jeśli nie wolno mi dać się nimi zarazić, nie oznacza to bynajmniej jeszcze, że ich nie uznaję czy nie traktuję poważnie. Twarz, którą nosisz, a którą ukształtowało życie twoje i twój los w świecie, w pełni uznaję, przystoi ci ona, należy do ciebie, miła mi jest i godna szacunku, choć mam nadzieję oglądać jeszcze na niej zmiany. Przeczuwać zaledwie mogę, skąd się ona bierze, później opowiesz mi lub przemilczysz tyle z tego, ile uznasz za stosowne. Dostrzec mogę jedynie, że ciężkie masz chyba życie. Lecz dlaczego sądzisz, że tobie i ciężarom twoim sprawiedliwości oddać ani nie chcę, ani nie mogę?

Hermann Hesse (fragment powieści Gra szklanych paciorków, 1943)
   
   
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz