Steinerowi szła karta. Austriacki urząd celny bronił się z rozpaczliwą odwagą.
Walczyli zaciekle, ale uczciwie. O pierwszej w nocy zwracali się do niego po imieniu, o
trzeciej mówili sobie ty, a o czwartej spoufalili się już zupełnie. Wyrażenia, jak świntuch,
czarcie nasienie, dupa, nie były już uważane za obrazę, lecz za objaw zdumienia, zachwytu
lub życzliwości.
Erich Maria Remarque (fragment powieści Kochaj bliźniego, 1939)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz