Steiner odwrócił się i otoczył ją ramieniem.
- Kolacja, pierogi - rzekł. - Dla nas, tułaczy, wspólny posiłek jest już czymś w rodzaju ojczyzny, prawda?
- Istnieje jeszcze coś innego. Ale ty o tym nie wiesz. - Milczała chwilę. - Nie wiesz, bo nie umiesz płakać i nie rozumiesz, co to znaczy smucić się razem.
- Nie, tego nie znam - odparł Steiner. - Nieczęsto byliśmy smutni, Lilo.
- Nie. Ty nie. Jesteś szalony albo obojętny, albo się śmiejesz, albo jesteś - jak wy to nazywacie - odważny. A to wcale nie jest odwaga.
- A co to jest, Lilo?
- Strach przed poddaniem się uczuciu. Strach przed łzami. Strach przed brakiem męskości. W Rosji mężczyźni umieli płakać, a mimo to zachować męskość i odwagę. A ty nigdy nie ulżyłeś swemu sercu.
- Nie - odparł Steiner.
- Na co czekasz?
- Nie wiem. I nie chcę wiedzieć.
Erich Maria Remarque (fragment powieści Kochaj bliźniego, 1939)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz