- To za dużo.
- Nie za dużo. Za mało. Niech pan nie traci odwagi.
- Samą odwagą daleko się nie zajdzie - odparł Ludwik biorąc pieniądze. - Ale od czasu do czasu ma się szczęście. To lepsze.
- Mógłby mi pan jeszcze teraz przez kilka godzin pomóc w sprzątaniu. Franka za godzinę. Czy to też pan nazywa szczęściem?
- Tak - odparł Ludwik. - Trzeba zaczynać od najskromniejszego szczęścia. Wówczas przychodzi częściej.
- Gdzie pan się tego nauczył, na wędrówce?
- Nie, w przerwach, kiedy nie jestem w drodze. Wówczas zastanawiam się nad wszystkim i staram się wyciągnął naukę. Codziennie można się czegoś nauczyć.
Erich Maria Remarque (fragment powieści Kochaj bliźniego, 1939)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz