27 grudnia 2013

trzeba zaczynać od najskromniejszego szczęścia. . .

   - Wiem, wiem - ode mnie nikt się o niczym nie dowie. A teraz niech mi pan da kawałek mydła. Czy trzy franki do dosyć?
   - To za dużo.
   - Nie za dużo. Za mało. Niech pan nie traci odwagi.
   - Samą odwagą daleko się nie zajdzie - odparł Ludwik biorąc pieniądze. - Ale od czasu do czasu ma się szczęście. To lepsze.
   - Mógłby mi pan jeszcze teraz przez kilka godzin pomóc w sprzątaniu. Franka za godzinę. Czy to też pan nazywa szczęściem?
   - Tak - odparł Ludwik. - Trzeba zaczynać od najskromniejszego szczęścia. Wówczas przychodzi częściej.
   - Gdzie pan się tego nauczył, na wędrówce?
   - Nie, w przerwach, kiedy nie jestem w drodze. Wówczas zastanawiam się nad wszystkim i staram się wyciągnął naukę. Codziennie można się czegoś nauczyć.

Erich Maria Remarque (fragment powieści Kochaj bliźniego, 1939)
  


  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz