Milan Kundera (fragment powieści Nieśmiertelność, 1990)
04 lutego 2014
brzydota: kapryśna poezja przypadku. . .
Tak, był piękny. Czym jednak jest piękno z matematycznego punktu widzenia?
Piękno istnieje, gdy pojedynczy egzemplarz podobny jest najbardziej jak to tylko
możliwe do wyjściowego prototypu. Wyobraźmy sobie, że do komputera wprowadzono
dane o najmniejszych i największych wymiarach wszystkich części ciała: od
trzech do siedmiu centymetrów w przypadku nosa, od trzech do ośmiu dla czoła,
i tak dalej. Brzydki jest człowiek, którego czoło mierzy sześć centymetrów, a
nos
jedynie trzy. Brzydota: kapryśna poezja przypadku. U człowieka pięknego gra
przypadku wybrała średnią wszystkich rozmiarów. Piękno: proza złotego środka.
W pięknie jeszcze bardziej niż w brzydocie ujawnia się nieindywidualny,
nieosobisty
charakter twarzy. Człowiek piękny dostrzega w swej twarzy pierwotny, techniczny
projekt, jaki naszkicował autor prototypu, i trudno mu uwierzyć, że to,
co
dostrzega, jest niepowtarzalnym ja. Toteż wstydzi się, podobnie jak ludzik z
zielonym
nochalem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz