Być może teraz lepiej rozumiemy, dlaczego Agnes czuła się tego ranka tak
szczęśliwa w łóżku, w którym nie było Paula, oraz dlaczego bezszelestnie, tak by
nie przyciągnąć uwagi Brigitte, przeszła później przez przedpokój. Odczuła nawet
tkliwość dla kapryśnej windy, ponieważ dostarczyła jej kilku chwil samotności.
Również samochód dał jej nieco szczęścia, ponieważ w środku nikt do niej nie
mówił, nikt na nią nie patrzył. Tak, to było najważniejsze, nikt na nią nie
patrzył.
Samotność: słodki brak spojrzeń. Któregoś dnia jej dwaj biurowi koledzy zachorowali
i przez dwa tygodnie pracowała w biurze sama. Wieczorem spostrzegała zdumiona,
że prawie nie czuje zmęczenia. Pozwoliło jej to zrozumieć, że spojrzenia
są
miażdżącym ciężarem, wampirzymi pocałunkami; że to sztylet obcych spojrzeń
wyżłobił zmarszczki na jej twarzy.
Milan Kundera (fragment powieści Nieśmiertelność, 1990)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz