Znowu poczuła żywą tęsknotę za Szwajcarią. Od śmierci ojca jeździła tam dwa
lub trzy razy w roku. Paul i Brigitte, uśmiechając się wyrozumiale, mówili
wówczas
o potrzebie higieniczno-sentymentalnej: pozbiera sobie martwe liście z grobu
ojca,
pooddycha czystym powietrzem przez szeroko otwarte okno alpejskiego hotelu.
Mylili się: Szwajcaria, w której nie oczekiwał jej bynajmniej żaden kochanek,
była
jedyną poważną i systematyczną niewiernością, jaką popełniała. Szwajcaria: śpiew
ptaków na wierzchołkach drzew. Agnes marzyła, by pewnego dnia tam zostać i już
nie wracać.
Milan Kundera (fragment powieści Nieśmiertelność, 1990)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz