23 maja 2014

samotny teraz szedł w nieskończoność. . .

Stefan skierował się w stronę osiedla, a Suwarin zawrócił brzegiem kanału. Samotny teraz szedł w nieskończoność, z opuszczoną głową, tak pogrążony w ciemnościach, że był już tylko jednym z ruchomych cieni nocy. Chwilami zatrzymywał się i łowił dźwięki zegara w oddali. Kiedy wybiła dwunasta, udał się do le Voreux.

Émile Zola (fragment powieści Germinal, 1885
z cyklu Rougon-Macquartowie)
   
   
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz