Stefan skierował się w stronę osiedla, a Suwarin zawrócił brzegiem kanału. Samotny teraz szedł w nieskończoność, z opuszczoną głową, tak pogrążony w ciemnościach, że był już tylko
jednym z ruchomych cieni nocy. Chwilami zatrzymywał się i łowił dźwięki zegara w oddali.
Kiedy wybiła dwunasta, udał się do le Voreux.
Émile Zola (fragment powieści Germinal, 1885
z cyklu Rougon-Macquartowie)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz