27 maja 2014

słowianofil. . .

   - Ale sam Macaulay... - zaczęła znów Kukszina.
   - Precz z Macaulayem! - zagrzmiał Sitnikow. - Pani broni tych bab?
   - Nie bronię bab, tylko praw kobiet, o które przysięgłam sobie walczyć do ostatniej kropli krwi.
   - Precz z... - tu Sitnikow urwał. - Bynajmniej ich nie neguję - powiedział.
   - Nie! Widzę, że jest pan słowianofilem.
   - Nie, nie jestem słowianofilem, chociaż oczywiście…
   - Nie! nie! nie! Słowianofil z pana! Zwolennik Domostroju. Panu by tylko nahajkę do ręki.
   - Nahajka... to niezła rzecz - zauważył Bazarow - tylko że pijemy teraz ostatnie krople...

Iwan Turgieniew (fragment powieści Ojcowie i dziecin, 1868)
   
   
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz