09 października 2014

moje istnienie muszą potwierdzić inni. . .

   Noc coraz głębsza. Na niebie chmury i czarne, wydłużone topole. Słychać szum. Okna wygasają, ludzie kładą się spać. Nie chcę spać, boję się snu. Człowiek powinien teraz bez przerwy żyć, siedzieć z otwartymi oczami i myśleć. Jak długo można zasypiać i budzić się bez nadziei? Ja żyję i zamierzam jeszcze żyć jakiś czas, ale już mnie nie ma. Okropne uczucie. Wolałbym w tej chwili, żeby ktoś pluł na mnie, żeby jacyś ludzie deptali mnie i obrzucali ordynarnymi wyzwiskami; czułbym, że żyję. Moje istnienie muszą potwierdzić inni.
   Na dole w bufecie jest cicho. Światło zgaszono i dziewczyny poszły spać. Pada deszcz. Pluszcze twardo po betonowych płytach podwórka.

Tadeusz Różewicz 
(fragment opowiadania Nowa szkoła filozoficzna
z tomu Przerwany egzamin, 1960)
   
   
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz