14 listopada 2014

po skrzypiącym, zmarzniętym śniegu wzdłuż zamarzniętej rzeki. . .

A teraz szedłem po skrzypiącym, zmarzniętym śniegu wzdłuż zamarzniętej rzeki, wiatr szeleścił w jasnej trzcinie, gile norweskie pozwoliły mi dojść do zmarzniętych krzaczków ostu i odleciały na dalsze osty, wyznaczając w powietrzu swymi ceglastoczerwonymi gardziołkami czerwone girlandy. Za zamarzniętą rzeką wznosił się czarny las. Szedłem tak w oficerkach i białych skarpetach, przemierzając okolicę, którą kocham już szósty rok, okolicę monotonną i dzięki temu przepiękną, równinę, którą można iść i już nic wokół siebie nie widzieć, tylko rozmawiać z sobą samym albo pozwolić, niech sobie dusza rozmawia z duchem i żywiołami.

Bohumil Hrabal (fragment ballady Auteczko, 1983)
   
   
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz