17 listopada 2014

do fikcyjnych postaci, do zmyślonego świata. . .

Spełniali-można powiedzieć - największy ideał sztuki: wzniecali uczucia do czegoś, co istniało pozornie - do fikcyjnych postaci, do zmyślonego świata, a w ślad za tym marzenie - niedorzeczne, dziecinne - by znaleźć się w owym świecie. Bo tylko w nim - w iluzji - była możliwa szansa na zadośćuczynienie. Lecz właśnie! Tylko szansa. Bo w namiastce przeżycia, jaką stanowił akt odegrania na scenie burzliwego dramatu, szansa ta była zawsze, nieodwracalnie tracona. Los owych pięknych istot był nieodmiennie tragiczny. Skazany na przegraną, na niespełnienie i śmierć. Oto Tezeusz, król Aten, mąż owiany legendą

Antoni Libera (fragment powieści Madame, 1997)
   
   
  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz