11 sierpnia 2015

niewplątywanie się w skomplikowaną sieć stosunków międzyludzkich. . .

   Pojęcie  obowiązku  zawsze  napawało  Tengo  lękiem  i  odstręczało  go.  Do  tej  pory  żył, zręcznie  unikając  sytuacji  wymagających  brania  na  siebie  obowiązków.  Unikanie ograniczenia  regulaminami,  niewplątywanie  się  w  skomplikowaną  sieć  stosunków międzyludzkich,  niepożyczanie  nic  nikomu  i  od  nikogo,  swobodne  i  spokojne  życie  w pojedynkę  –  tego  właśnie  zawsze  konsekwentnie  pragnął.  I  w  tym  celu  gotów  był  znieść  wiele niedogodności. 
   Aby  uciec  od  zobowiązań,  Tengo  bardzo  wcześnie  przyswoił  sobie  sposób  nierzucania się  w  oczy.  Nie  ujawniał  w  pełni  swoich  zdolności,  nie  wyrażał  prywatnych  poglądów,  unikał wysuwania  się  naprzód,  starał  się  wtopić  w  tło.  Od  dzieciństwa  życie  zmuszało  go  do radzenia  sobie  o  własnych  siłach,  bez  polegania  na  innych.  Lecz  dzieci  w  rzeczywistości  nie mają  siły.  Kiedy  wieje  silny  wiatr,  muszą  się  za  czymś  ukryć,  czegoś  uchwycić,  żeby  ich  nie poniósł.  Dlatego  zawsze  potrzebny  im  jest  jakiś  gotowy,  przemyślany  plan.  Jak  sierotom  z powieści  Dickensa. 
   Można  powiedzieć,  że  do  tej  pory  życie  na  ogół  prosto  mu  się  układało.  Zdołał  się uchylić  od  wszelkich  zobowiązań.  Nie  został  na  uczelni,  nie  zatrudnił  się  na  etacie,  nie  ożenił się,  miał  pracę  dającą  mu  stosunkowo  dużo  swobody,  znalazł  sobie  satysfakcjonującą partnerkę  seksualną  (mającą  niewielkie  wymagania),  w  wolnym  czasie  –  którego  mu  nie brakowało  –  pisał  powieści.  Trafił  mu  się  mentor  literacki  pod  postacią  Komatsu,  dzięki któremu  regularnie  dostawał  też  zlecenia  pisania  tekstów  do  magazynów.  Jego  własne  utwory nie  ujrzały  jeszcze  światła  dziennego,  ale  w  tej  chwili  to,  co  zarabiał,  zupełnie  wystarczało  mu na  życie.  Nie  miał  bliskich  przyjaciół  ani  oficjalnej  dziewczyny.  Do  tej  pory  chodził  co prawda  z  dziesięcioma  i  utrzymywał  z  nimi  stosunki  seksualne,  ale  żaden  z  tych  związków nie  trwał  długo.  Za  to  przynajmniej  był  wolny.

Haruki Murakami (fragment powieści 1Q84, tom 1, 2009)
   
   
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz