[...]
Z przyzwyczajenia zaglądałam do antykwariatu - spokojnie stał
tam sobie komplet dwustu tomów „Biblioteki Literatury Światowej”
i „Biblioteka Przygód” - ta sama pomarańczowa seria, za którą
szalałam. Patrzyłam na grzbiety książek i długo wdychałam ich
zapach. Były tam istne góry książek! Inteligenci wyprzedawali
biblioteki. Oczywiście, wielu zubożało, ale nie dlatego pozbywano
się książek z domu, nie tylko z braku pieniędzy. Chodziło o to, że
książki ludzi rozczarowały. To rozczarowanie było całkowite.
Pytanie: „Co teraz czytasz?” brzmiało już nieprzyzwoicie. Zbyt wiele
zmieniło się w życiu, a książki o tym nie mówiły. Rosyjskie powieści
nie uczą, jak osiągnąć sukces. Jak zostać bogatym... Obłomow leży
na kanapie, a bohaterowie Czechowa cały czas piją herbatę i
utyskują na życie... (Milknie). Chińczycy powiadają: „Nie daj Boże
żyć w epoce przemian”. Mało kto z nas pozostał taki, jaki był.
Przyzwoici ludzie gdzieś się pochowali. Wszędzie tylko łokcie i
zęby...
Swietłana Aleksijewicz (Czasy secondhand. Koniec Czerwonego człowieka, 2009)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz