24 sierpnia 2016

kaczątko, przecięte kosą na pół. . .

"Jak dojdę do tamtego krzaczka, naostrzę kosę" - pomyślał Grigorij i poczuł, że kosa przechodzi przez coś grząskiego. Pochylił się i spojrzał: malutkie dzikie kaczątko z piskiem kusztykało w trawie. Koło jamki, gdzie znajdowało się gniazdo, walało się drugie kaczątko, przecięte kosą na pół. Reszta rozsypała się w trawie z popiskiwaniem. Grigorij położył na ręku przecięte kaczątko. Brązowo-żółte, dopiero co wyklute z jajka, kryło jeszcze w puszku żywe ciepło. Płaski, otwarty dziobek z różowym pęcherzykiem krwi, turkusik oka przysłonięty przebiegle, lekki dreszcz ciepłych jeszcze łapek.
Grigorij z niespodziewanym uczuciem ostrej litości patrzył na martwą odrobinkę leżącą na dłoni.

Michaił Szołochow
(fragment powieści Cichy Don. Tom I, 1928-1940)
   
   
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz