24 sierpnia 2016

pieśń o Polsce ... roku 1831. . .

W zeszłym roku Gawryła przyjechał z pułku, przywiózł żonie polskiego perkalu, gościł krótko; piątego dnia spił się, przeklinał po polsku i po niemiecku i z płaczem wyśpiewywał starodawną kozacką pieśń o Polsce, ułożoną jeszcze w roku 1831. Obok niego siedzieli przyjaciele i bracia, przybyli, by odprowadzić wojaka, doili wódkę aż do obiadu i podśpiewywali:

Mówili o Polsce, że to ziemia żyzna,
A myśmy tu zobaczyli, że sama chudzizna.
Siedzą w Polsce onej, w karczmie pobielonej,
w tej karczemce polskiej, własności królewskiej,
Trzy dzielne chwaty, przy pitce kamraty:
Jeden z Prus, drugi z Polski, trzeci - Kozak doński.
Prusak pije wódkę - talara położył,
Polak pije wódkę - dukata przysporzył,
Kozak pije wódkę - grosza nie dołożył,
Chodzi po karczmie, wąsika poprawia,
Ostrogami brząka, szynkarkę namawia:
"Szynkareczko-duszko, jedź do moich stron!
Jedź do moich stron - aż nad cichy Don,
Inaksi tam ludzie niż u was mieszkają,
Nie sieją, nie żną, nie przędą, nie tkają,
Lecz się za to po kozacku pięknie ubierają..." 


Michaił Szołochow
(fragment powieści Cichy Don. Tom I, 1928-1940)
   
   
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz