10 sierpnia 2022

czuł. . .

    Kiedy nie myślał o śmierci, nic myślał o niczym innym. Wcale nie było trudno o niczym nic myśleć. Nic czytał gazet, nie słuchał muzyki, nie czuł nawet pożądania płciowego. To, co się rozgrywało na świecie, nie miało dla niego żadnego znaczenia. Kiedy czuł się zmęczony siedzeniem w mieszkaniu, wychodził i spacerował bez celu po okolicy. Albo szedł na dworzec, siadał na ławce i w nieskończoność przyglądał się przyjeżdżającym i odjeżdżającym pociągom.

    Codziennie rano brał prysznic, starannie mył włosy, dwa razy w tygodniu robił pranie. Czystość była właśnie jedną z tych latarń i jej się uchwycił. Pranie, kąpiele i mycie zębów. Prawie nie zwracał uwagi na jedzenie. Kupował obiad w uczelnianej stołówce, a potem nie myślał już o porządnym posiłku. Gdy czuł głód, chrupał kupione w pobliskim supermarkecie jabłka czy warzywa. Albo jadł nieopieczony chleb tostowy i popijał mlekiem prosto z kartonu. Gdy przychodził czas spoczynku, wypijał szklaneczkę whisky, zupełnie jak lekarstwo. Na szczęście miał słabą głowę, więc nawet mała ilość whisky łatwo przenosiła go do świata snu. Nic mu się wówczas nie śniło, a nawet jeśli jakiś sen się zaczynał, to i tak od razu ześlizgiwał się w nicość po gładkiej powierzchni równi pochyłej jego świadomości, gdzie nie miał się czego uchwycić.


Haruki Murakami (Bezbarwny Tsukuru Tazaki i lata jego pielgrzymstwa / 色彩を持たない多崎つくると、彼の巡礼の年, 2013)

   

   

   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz