Czesław Miłosz (fragment książki Zniewolony umysł, 1953)
01 grudnia 2012
chwila przyjęcia porcji murti-binga w całości. . .
Kiedy nadchodzi chwila przyjęcia porcji Murti-Binga w całości, delikwent przeżywa to
boleśnie, jest zrujnowany wtedy nerwowo i nieraz choruje. Wie, że jest to rozstanie się z dawnym
sobą i przekreślenie dawnych przywiązań i przyzwyczajeń. Jeżeli jest pisarzem, nie umie utrzymać
pióra w ręku. Cały świat zdaje mu się czarny i bez błysku nadziei. Dotychczas pisząc spłacał
daninę minimalną: w swoich artykułach czy powieściach przedstawiał zło stosunków
kapitalistycznych. Krytyka życia w ustroju kapitalistycznym nie jest jednak trudna i można ją
przeprowadzać uczciwie, a postacie szarlatanów giełdy, feudałów, zakłamanych artystów,
przywódców nacjonalistycznych bojówek, które zna z czasów przedwojennych i wojennych, są
wdzięcznym materiałem dla szyderstwa. Teraz jednak musi zacząć aprobować (w terminologii
urzędowej nazywa się to przejściem z etapu realizmu krytycznego do etapu realizmu
socjalistycznego; nastąpiło to w krajach demokracji ludowej w okolicach roku 1950). Operację,
jakiej ma na sobie dokonać, niektórzy z jego kolegów mają już za sobą. Ci patrzą na niego i kiwają
głowami ze współczuciem. Sami to przeszli, jedni ostrzej, inni słabiej, znają dobrze przebieg - i
znają wynik. “Ja jestem już po przełomie - powiadają pogodnie. - Ale Z się męczy. Siedzi u siebie
w przedpokoju na kufrze cały dzień, z twarzą w dłoniach.”
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja bym to jednak przemyślała na Twoim miejscu.
OdpowiedzUsuń