02 marca 2013

żal ich młodego życia. . .

- Gdybym nie widział na własne oczy tych żydowskich dziewczyn z powstania w getcie, myślałbym, Herr Moczarski, że pan trochę koloryzuje. Ale wy tu, w Polsce, macie kobiety!! - Stroop zacmokał z podziwu. Bardzo mu imponowały "Haluzzenmadein" z kwietnia i maja 1943 roku.
- Myślę - powiedział kiedyś - że nie były to ludzkie istoty: chyba diablice albo boginie. Spokojne. Sprawne jak cyrkówki. Często strzelały z pistoletów jednocześnie z obu rąk. Zażarte w walce, do końca. Niebezpieczne w bezpośrednim zbliżeniu. Taka schwytana "Haluzzenmadel" wyglądała niby trusia. Całkowicie zrezygnowana. Aż tu raptem - gdy grupa naszych podeszła do niej na kilka kroków - jak nie sięgnie po ukryty w spódnicy lub szarawarach granat, jak nie rąbnie w SS-owców, jak nie zacznie miotać przekleństwa do dziesiątego pokolenia w przyszłość - to włosy się jeżyły! Ponosiliśmy w takich sytuacjach straty, więc rozkazałem nie brać więcej dziewczyn do niewoli, nie dopuszczać ich zbyt blisko i z daleka rozwalać pistoletami maszynowymi. Wtedy zadałem Stroopowi pytanie:
- Czy panu nie było nigdy żal ich młodego życia? Zaskoczyłem go, ale i Schieikego też. W celi pełna cisza... Milczenie trwa długo... Stroop lekko pochylony, jak przy bólach żołądkowych. Prawą dłoń przyciska do kurtki - tam, gdzie serce. Kurczowo międli palcami fałdę pąsowej "jacki" 12. Patrzę na Stroopowską rękę, na jej ruchy powolne i jakby konwulsyjne. Słyszę, że Schieike raz po raz zaciska szczęki; widać, jest bardzo przejęty. Czekamy. To Stroop, a nie my, powinien przerwać nabrzmiewające milczenie. Wreszcie generał wyprostowuje się, przygładza włosy na skroniach i odpowiada, skandując:
- Kto chciał być wtedy prawdziwym człowiekiem, to znaczy silnym, musiał działać jak ja. Gelobt sei was hart macht! [Błogosławione co czyni mocnym.] Przypomnienie tej hitlerowskiej zasady wychowawczej i propagandowej tak nas zbulwersowało, że nic więcej nie mówiliśmy.

Kazimierz Moczarski (fragment utworu literatury faktu Rozmowy z katem, 1974) 


   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz