Nazajutrz Karol usiadł na ławce w altanie. Przez drewnianą kratkę przenikało
światło; liście winnej latorośli rysowały się cieniami na piasku, pachniał jaśmin, niebo
było niebieskie, kantarydy brzęczały wokół kwitnących lilii i Karol dławił się jak
młodzieniec od tych niejasnych tchnień miłosnych wzbierających w tym jego
zbolałym sercu.
Gustave Flaubert
(fragment powieści realistyczno-psychologicznej Pani Bovary, 1857)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz