Zawiść braci, bliskość ojca despoty i gbura zbrzydziły Julianowi okolice Verrieres. W Vergy nie czyhały
nań te gorzkie wspomnienia; pierwszy raz w życiu nie czuł w pobliżu wroga. Kiedy pan de Renal był w mieście, co mu się często zdarzało, Julian ośmielał się czytać. Zamiast czytać w nocy, i to kryjąc lampę
pod doniczką, mógł się wysypiać, za to w dzień, po lekcji, chronił się w te skały z książką, jedyną
busolą swego postępowania i przedmiotem zachwytu. Znajdował w niej zawsze szczęście, upojenie i
pociechę w chwilach zniechęcenia.
Stendhal (własc. Marie-Henri Beyle)
(fragment powieści Czerwone i czarne, 1831)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz