01 grudnia 2013

ryk prozerpiny. . .

— Przebóg, drżę cały, zdaje mi się, że mnie urzeczono: ona nie mówi po chrześcijańsku. O, patrzcież! toć w oczach nam urosła o cztery piędzi, od chwili gdy wdziała na łeb ten fartuch diabelski. Co ma znaczyć to ruszanie szczękami? Co to za wytrząsanie ramionami? Po kiego licha ona wywija łapami jak małpa jedząca raki? W uszach mi dzwoni; zda mi się, że słyszę jakoby ryk Prozerpiny: zaraz tu diabły powyskakują z komina. O szpetne bestie! uciekajmy, na miły Bóg, umieram ze strachu. Nie lubię diabłów. Drażnią mnie, a przy tym są obrzydliwe; uciekajmy. Do widzenia, moja pani, serdeczne dzięki za łaskawość. Nie chcę się już żenić, nie. Odrzekam się wszystkiego.

François Rabelais (fragment powieści Gargantua i Pantagruel, 1564)
   
   
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz